19-07-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
E-learning, czyli wykorzystywanie internetu w edukacji, jest rozpowszechniony w wielu krajach. W Ameryce ta forma nauczania wspierana jest przez rząd, w Polsce może zostać ograniczona.
Zgodnie z nowym rządowym projektem kształcenie przez internet będą mogły oferować w zasadzie tylko uczelnie posiadające uprawnienia do nadawanego tytułu doktora habilitowanego, czyli Uniwersytety, Politechniki oraz dwie uczelnie pytane. Te jednostki będą mogły realizować 80% materiału on-line, uczelnie mające uprawnienia do nadawania doktoratów 60%. W przypadku uczeni nadających jedynie tytuł magistra możliwe będzie realizowanie tylko 40% materiału przez internet.
Komentujący sytuację dyrektor Centrum Rozwoju Edukacji Niestacjonarnej SGH oraz prezes zarządu Stowarzyszenia E-learningu Akademickiego, Marcin Dąbrowski twierdzi, iż tego typu rozwiązanie prowadzi do stworzenia preferencyjnych warunków części uczeni, przy jednoczesnym osłabieniu konkurencyjności pozostałych. Ilość materiału realizowanego przez internet powinna być autonomiczną decyzją uczelni.
Kwestią, na którą zwracają uwagę znawcy tematu jest także możliwość przeprowadzenia egzaminów za pośrednictwem internetu. Przygotowywana ustawa przewiduje taką możliwość w stosunku do studentów przebywających za granicą. Zdaniem Dąbrowskiego egzaminowanie on-line to jeden z filarów e-learningu, więc nie powinno być ograniczone.