12-03-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Spadek w miasteczkachNajwięcej czyta się w wielkich miastach, a najmniej na wsi. Nie mamy tu jednak do czynienia z zależnością prostoliniową, stałym wzrostem czytelnictwa wraz ze zwiększaniem się wielkości miejscowości. Spośród różnych miast najskromniej wypadły nie miasteczka najmniejsze, tylko te średniej wielkości (od 20 do 100 tys. mieszkańców).
Dlaczego nie czytamy?Brak zainteresowania czytaniem książek to głównie rezultat głębszego kulturowego procesu, który zaczął się ok. roku 2006. Aż 53% spośród osób, które zadeklarowały, iż nie przeczytały żadnej książki w ciągu ostatnich 12 miesięcy, nigdy nie czytało książek bądź czytało je wyłącznie w bezpośrednim związku z pobieraniem nauki w szkole; pozostałe 47% nieczytających przyznało, że dawniej czytało książki, obecnie jednak sięga po nie rzadziej niż raz w roku.
Takiej odpowiedzi najczęściej udzielali nieczytający z wykształceniem wyższym, co stanowi ślad przeobrażenia tej kategorii społecznej, które doprowadziło do sytuacji, w której ludzie formalnie wysoko wykształceni w sensie kulturowym już niekoniecznie są inteligentami. 34% Polaków z wykształceniem wyższym nie przeczytało w ciągu ostatniego roku żadnej książki, 20% w ciągu ostatniego miesiąca nie przeczytało tekstu o objętości trzech stron lub dłuższego artykułu w prasie, 17% nie przypomina sobie, żeby w ciągu ostatniego roku czytało jakąkolwiek prasę.
Czytają dzieci rodziców wykształconychWiele wskazuje na to, że czytanie książek to zachowanie habitusowe – „dziedziczone” po rodzicach. Wyższe wykształcenie przynajmniej jednego z rodziców silnie koreluje z nawykiem czytania.
Pomaga mieszkanie w wielkim mieścieCzynnikiem niwelującym negatywny wpływ rodziny na poziom czytelnictwa w przypadku osób pochodzących z rodzin niewykształconych, może być zamieszkanie w wielkim mieście. W przypadku osób, których rodzice mieli najniższe wykształcenie, a więc też najmniejsze szanse przekazania nawyku czytania, zamieszkiwanie w wielkim mieście ma bardzo duże znaczenie. Różnica między odsetkiem nieczytających potomków rodziców z wykształceniem podstawowym zamieszkałych na wsi a ich odpowiednikami z miasta powyżej 100 tys. mieszkańców sięga aż 20 punktów procentowych (81% i 61%). Także osób czytających przynajmniej siedem książek w ciągu roku wśród tych, których rodzice mają wykształcenie podstawowe, na wsi jest przeszło dwukrotnie mniej niż w wielkich miastach (odpowiednio 5 i 12%). Wpływ na taką różnicę mają biblioteki – prawie 35% czytelników jako źródło książek wskazało biblioteki.