 |
Dodano: 2010-08-26 22:44 Autor: zorro Kategoria: Różności
Krzyż pod Pałacem Prezydenckim - czy ktoś mi może wytłumaczyć?
Nie mieszkam w Polsce od dawna, ale śledzę wiadomości. I nie rozumiem...
Kim są te osoby, że wszyscy boją się im podskoczyć? Jak czytam wypowiedzi wszystkich co teoretycznie mogliby zrobić ta porządek to widzę tylko spychologię - miasto mówi, że to teren Kancelarii Prezydenta, Kancelaria, że nie może pomników na terenie miasta stawiać, Kościół że krzyż to nie ich sprawa (i to mnie w sumie najbardziej zdumiewa), harcerze że podpisywali jakieś porozumienie z Kościołem i Prezydentem (jakim cudem skoro ani jedni ani drudzy nie przyznają się do władzy żeby cokolwiek z tym krzyżem robić), rząd w ogóle się odżegnuje od wszystkiego. A ja usiłuję znajomym z pracy wytłumaczyć, czemu mamy obozowisko pod najważniejszym budynkiem w Polsce...
O co właściwie chodzi? Dlaczego nie można po prostu wziąć tego krzyża tam gdzie miał być, ludziom grzecznie powiedzieć, że jak sobie chcą gdzieś stać to mają miejsce tu i tu, a przed pałacem ze względów bezpieczeństwa oraz z powodu tamowania ruchu i zakłócania ciszy mieszkańcom nie można i sprawę zakończyć przynajmniej do czasu aż się to wszystko uspokoi? Czy ci spod krzyża to jakieś szychy są albo jakimś ogromnym poparciem się cieszą, że jak ktoś ich ruszy to na taczkach wywiozą w wyborach?
Kim są te osoby, że wszyscy boją się im podskoczyć? Jak czytam wypowiedzi wszystkich co teoretycznie mogliby zrobić ta porządek to widzę tylko spychologię - miasto mówi, że to teren Kancelarii Prezydenta, Kancelaria, że nie może pomników na terenie miasta stawiać, Kościół że krzyż to nie ich sprawa (i to mnie w sumie najbardziej zdumiewa), harcerze że podpisywali jakieś porozumienie z Kościołem i Prezydentem (jakim cudem skoro ani jedni ani drudzy nie przyznają się do władzy żeby cokolwiek z tym krzyżem robić), rząd w ogóle się odżegnuje od wszystkiego. A ja usiłuję znajomym z pracy wytłumaczyć, czemu mamy obozowisko pod najważniejszym budynkiem w Polsce...
O co właściwie chodzi? Dlaczego nie można po prostu wziąć tego krzyża tam gdzie miał być, ludziom grzecznie powiedzieć, że jak sobie chcą gdzieś stać to mają miejsce tu i tu, a przed pałacem ze względów bezpieczeństwa oraz z powodu tamowania ruchu i zakłócania ciszy mieszkańcom nie można i sprawę zakończyć przynajmniej do czasu aż się to wszystko uspokoi? Czy ci spod krzyża to jakieś szychy są albo jakimś ogromnym poparciem się cieszą, że jak ktoś ich ruszy to na taczkach wywiozą w wyborach?
UDZIELONE ODPOWIEDZI
-
2010-08-26 23:01
Isidorus_Hispalensis
Na to pytanie prawdę powiedziawszy chyba nikt nie zna odpowiedzi, włącznie z osobami, które są tam na miejscu. Z całej tej "chorej" akcji powstała dziwna gra polityczno-kościelna. Kościół Katolicki prosi o przeniesienie krzyża, jednak "obrońcy" znaku chrześcijan jakoś na tę prośbę w ogóle nie reagują.
Rzeczywiście dość trudne jest wytłumaczenie całego tego zajścia osobom obserwującym to poza granicami naszego państwa. Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się pokojowo w dość krótkim czasie i przestanie być walką bez końca.
-
2010-08-29 08:36
kolizja
Moim zdaniem to nie jest sprawa "obrońcow", ani harcerzy, ani wladz miasta.
To jest walka prezesa Kaczyńskiego z prezydentem Komorowskim, którego w ramach odwetu za przegrane wybory,postanowil nie wpuscić do jego siedziby. Cała "opozycyjność" PiSu polega teraz na zwalczniu prezydenta. I tu jest problem. Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za podjęcie walki z motłochem, stale podburzanym przez Radio Maryja i większość kleru opowiadajacego się za Kaczyńskim.
A pod krzyżem koczują biedni ludzie dotknięci paranoją i wlasnie oni są najlepszym narzędziem do rozgrywek najrózniejszego autoramentu manipulatorów.
Byłam tam, widzialam. Wydaje mi się, że malo który z nich skończyl szkołę podstawową a o samodzielnym myśleniu mowy być nie może.
Tego nie da się przy zdrowych zmysłach ani zrozumieć ani wytłumaczyć, mozna ewentualnie obśmiać, ale kiedy widzę buzującą nienawiść prezesa, przypomina mi się historia prezydenta Narutowicza....
Pozdrawiam serdecznie
-
2014-01-15 21:56
bacha52
tego nikt logicznie nie wytłumaczy
-
2014-01-17 20:30
Eska1954
Na szczęście to już przeszłość
-
2014-03-30 15:20
smiling
może już przeszłość lecz marsze dalej są
2010-08-26 23:01 Isidorus_Hispalensis
Na to pytanie prawdę powiedziawszy chyba nikt nie zna odpowiedzi, włącznie z osobami, które są tam na miejscu. Z całej tej "chorej" akcji powstała dziwna gra polityczno-kościelna. Kościół Katolicki prosi o przeniesienie krzyża, jednak "obrońcy" znaku chrześcijan jakoś na tę prośbę w ogóle nie reagują.
Rzeczywiście dość trudne jest wytłumaczenie całego tego zajścia osobom obserwującym to poza granicami naszego państwa. Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się pokojowo w dość krótkim czasie i przestanie być walką bez końca.
Rzeczywiście dość trudne jest wytłumaczenie całego tego zajścia osobom obserwującym to poza granicami naszego państwa. Miejmy nadzieję, że sprawa zakończy się pokojowo w dość krótkim czasie i przestanie być walką bez końca.
2010-08-29 08:36 kolizja
Moim zdaniem to nie jest sprawa "obrońcow", ani harcerzy, ani wladz miasta.
To jest walka prezesa Kaczyńskiego z prezydentem Komorowskim, którego w ramach odwetu za przegrane wybory,postanowil nie wpuscić do jego siedziby. Cała "opozycyjność" PiSu polega teraz na zwalczniu prezydenta. I tu jest problem. Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za podjęcie walki z motłochem, stale podburzanym przez Radio Maryja i większość kleru opowiadajacego się za Kaczyńskim.
A pod krzyżem koczują biedni ludzie dotknięci paranoją i wlasnie oni są najlepszym narzędziem do rozgrywek najrózniejszego autoramentu manipulatorów.
Byłam tam, widzialam. Wydaje mi się, że malo który z nich skończyl szkołę podstawową a o samodzielnym myśleniu mowy być nie może.
Tego nie da się przy zdrowych zmysłach ani zrozumieć ani wytłumaczyć, mozna ewentualnie obśmiać, ale kiedy widzę buzującą nienawiść prezesa, przypomina mi się historia prezydenta Narutowicza....
Pozdrawiam serdecznie
To jest walka prezesa Kaczyńskiego z prezydentem Komorowskim, którego w ramach odwetu za przegrane wybory,postanowil nie wpuscić do jego siedziby. Cała "opozycyjność" PiSu polega teraz na zwalczniu prezydenta. I tu jest problem. Nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za podjęcie walki z motłochem, stale podburzanym przez Radio Maryja i większość kleru opowiadajacego się za Kaczyńskim.
A pod krzyżem koczują biedni ludzie dotknięci paranoją i wlasnie oni są najlepszym narzędziem do rozgrywek najrózniejszego autoramentu manipulatorów.
Byłam tam, widzialam. Wydaje mi się, że malo który z nich skończyl szkołę podstawową a o samodzielnym myśleniu mowy być nie może.
Tego nie da się przy zdrowych zmysłach ani zrozumieć ani wytłumaczyć, mozna ewentualnie obśmiać, ale kiedy widzę buzującą nienawiść prezesa, przypomina mi się historia prezydenta Narutowicza....
Pozdrawiam serdecznie
2014-01-15 21:56 bacha52
tego nikt logicznie nie wytłumaczy
2014-01-17 20:30 Eska1954
Na szczęście to już przeszłość
2014-03-30 15:20 smiling
może już przeszłość lecz marsze dalej są
Publikowane w serwisie porady mają charakter edukacyjny i nie mogą być traktowane jako profesjonalne konsultacje dotyczące konkretnych przypadków. Redakcja ani wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za skutki wykorzystania zamieszczanych porad.
© Senior.pl 2006 - 2024